NASZE PASIEKI
Galeria Pasiek członków Nadbużańskiego Związku Pszczelarzy w Chełmie
...czytaj więcej...ZGŁOŚ ZATRUCIE
Przeczytaj instrukcję, pobierz próbki, spisz protokół i zgłoś podejrzenie zatrucia
...czytaj więcej...Galeria Pasiek członków Nadbużańskiego Związku Pszczelarzy w Chełmie
...czytaj więcej...Przeczytaj instrukcję, pobierz próbki, spisz protokół i zgłoś podejrzenie zatrucia
...czytaj więcej...Pszczoły, które zbierają nektar z roślin, na których były stosowane chemiczne środki ochrony roślin, powracają do ula osłabione, porażone lub nawet padają zanim zdążą wrócić do rodziny.
Dla pszczelarza oznacza to znaczne osłabienie rodziny. Nic więc dziwnego, że właściciele pasiek już od dawna próbują dogadać się z rolnikami. Z różnym skutkiem.Jednak pierwsze efekty już są.
Niektórzy rolnicy starają się informować właścicieli pasiek o planowanym terminie prowadzenia oprysków. Dzięki temu pszczelarze mają czas na przestawienie uli na inne pasieczysko lub zamknięcie rodziny na ten czas w ulu. Wystarczy kilka dni, by środki chemiczne na roślinach straciły swoją moc i stały się dla pszczół jeśli nie nieszkodliwe, to chociaż znośne.
Najczęstszą przyczyną zatruć pszczół są środki ochrony roślin powszechnie stosowane w rolnictwie. Niestety, chemia, która dla rolnika wydaje się być korzystna, dla pszczół jest wręcz zabójcza. Pszczelarze i rolnicy są niejako zmuszeni do funkcjonowania obok siebie na jednym terenie. Pszczoły zapylają wiele roślin uprawnych, umożliwiając większy i lepszej jakości plon.Natomiast dzięki rolnikom pszczoły mają duże powierzchnie pełne miododajnych pożytków – tu na pierwsze miejsce wysuwają się ogromne pola rzepaku. W interesie jednych i drugich jest więc zapobieganie zatruciu pszczół, gdyż straty zanotowaliby zarówno pszczelarze, jak i rolnicy.Dobrym rozwiązaniem dla pszczelarzy, którzy chcą zapobiec zatruciom pszczół, jest stawianie pasiek w pobliżu gospodarstw ekologicznych. Ich właściciele z założenia nie używają na swoich polach i w sadach chemii – dla pszczół jest więc to szansa na zdrowe i nieskażone pożytki.
Zatrucie pszczół najczęściej jest efektem agresywnego nawożenia środkami chemicznymi. Rolnicy lekką ręką rozsypują czy rozpylają chemie na polach, a pszczelarze borykają się z negatywnymi skutkami ich działalności. Za poniesione straty mogą jednak dochodzić swoich praw w sądzie.
Gdy pszczelarz zauważy w swojej pasiece objawy zatrucia pszczół, ma niewiele możliwości, by realnie pomóc rodzinie pszczelej. Jeśli pszczoły zatruły się silną substancją, trzeba przygotować się na wymieranie i mnóstwo martwych pszczół w gnieździe i na drodze do gniazda. Aby nie dopuścić do całkowitego wymarcia rodziny pszczelej, koniecznie trzeba usunąć z ula pokarmy potencjalnie skażone, wymienić plastry, a następnie zwęzić gniazdo, ocieplić je oraz zadbać o podkarmianie pozostałych pszczół. Koniecznie trzeba też wykonać wywiad toksykologiczny, który później przyda się podczas zgłoszenia wytrucia. Istotne parametry to: stopień zatrucia pszczół, odległość od pól uprawnych, na których używane są chemiczne środki ochrony roślin, rodzaj upraw, warunki atmosferyczne. Trzeba też ustalić, kiedy rozprowadzenie chemii miało miejsce i kiedy oraz gdzie pszczoły zaczęły umierać.
Zgłoś szkodę w gminie
Pszczelarz, który chce dochodzić swoich praw w sądzie, powinien najpierw zgłosić szkodę do urzędu gminy właściwego dla terenu, na którym znajduje się pasieka. Urząd następnie powołuje komisję, której zadaniem jest ustalenie sprawcy zatrucia (co nie jest wyjątkowo trudne) oraz określenie, jak rozległe są straty. Oczywiście, w skład takiej komisji nie wchodzą sami urzędnicy – musi być w niej rzeczoznawca chorób pszczół albo lekarz weterynarii, a także ktoś z lokalnego koła pszczelarzy. Komisja po wstępnej obserwacji i badaniach sporządza protokół na podstawie wzoru z Polskiego Związku Pszczelarskiego.
Pobranie próbek do badań
Komisja oceniająca szkody nie tylko wypełnia dokumenty, ale też pobiera materiał do badań toksykologicznych. Co konkretnie? Przede wszystkim próbę zatrutych pszczół w ilości co najmniej jednej czwartej kilograma, próbę rośliny, która została poddana działaniu środka chemicznego oraz próbę ziemi. Wszystkie trzy próby są komisyjnie pakowane w obecności wszystkich członków komisji. Następnie spisywany jest protokół zatruć, który dołącza się do próbek. Wyniki badań toksykologicznych będą dla pszczelarza podstawą do dochodzenia swoich roszczeń w sądzie. Będzie miał bowiem czarno na białym napisane, jaka substancja zabiła jego pszczoły i z którego gospodarstwa rolnego pochodziła. Choć akurat ta druga kwestia jest pszczelarzom znana – każdy właściciel pasieki doskonale wie, jak wygląda praca na okolicznych polach i który rolnik korzysta ze środków ochrony roślin w sposób niezgodny z prawem – czyli na przykład dokonuje oprysków w ciągu dnia.
DOKUMENTY DO POBRANIA
Trzeba działać jak najszybciej
Bardzo ważne jest, by czas między zauważeniem zatrucia pszczół a pobraniem takich próbek był jak najkrótszy. Dlatego jeśli widzimy martwe pszczoły wokół ula, odpuśćmy sobie nerwowe odwiedziny u rolnika, który zapewne i tak wyprze się swojej chemicznej działalności. Od razu trzeba zawiadamiać właściwe organy – czas zwykle działa bowiem na korzyść rolników.
Opracowano na podstawie:
Werner Gekeler, Pszczoły. Poradnik hodowcy, Wydawnictwo RM, Warszawa 2014, s. 164-165
Źródło: https://www.portalpszczelarski.pl/artykul/30/oznaki_zatrucia_pszczol_cz-_1-.html